sobota, 20 października 2012

Często los pisze dziwne historie - część 1


Ostatni tydzień wakacji – pierwszy dzień.


~Narrator~


Przeprowadzka.

- Dzień Naruto -

            Ciemnoniebieska limuzyna podjechała pod wielką willę. Drzwi od pojazdu otworzone przez szofera aby dwaj mężczyźni mogli wysiąść. Pierwszy wysiadł starszy mężczyzna o długich, białych włosach, drugim mężczyzną okazał się być nastolatek imieniem Naruto. Jiraya objął ramieniem chrześniaka i uśmiechnął się.
- Witaj w nowym domu Naruto! – krzykną podekscytowany Jiraya.
Blondyn spojrzał się na opiekuna po czym wyciągnął z niechęcią słuchawki z uszu.
- Co mówiłeś? – zapytał znudzony Naruto.
- Ty mnie kiedyś będziesz słuchał? – zapytał się z rezygnacją białowłosy.
Nastolatek tylko pokręcił głową z sprzeciwem.
- Oj Naruto, Naruto. Powiedziałem, że do teraz ten budynek będzie twoim i moim nowym domem. – powiedział Jiraya.
Chłopak o lazurowych oczach już nic nie powiedział tylko spojrzał się na dom, a dokładniej na willę, w której miał mieszkać. Budynek był ogromny, był biały z niebieskim dachem, miał również basen i ogród.

(dla tych którzy nie mogą sobie wyobrazić i dla tych którzy są zbyt leniwi ; P żartuje, to jest po to bym to ja nie musiała się wysilać z opisywaniem)

Naruto stał przed wejściem jeszcze dobre 15 minut nim zdecydował się wejść do ogromnego holu. Jego pokuj znajdował się we wschodnim skrzydle na piętrze. Gdy tylko nastolatek wszedł do pomieszczenia zobaczył, że pokój zachowany jest w jasnych i żywych kolorach. Nie spodobało mu się to jednak, gdyż wolał ciemne kolory. Na wprost drzwi znajdowało się łóżko oraz duże okno, po lewej biurko, drzwi szklane, również okno, a dokładniej trzy mniejsze okna, i półka na gitary, zaś po prawej była meblościanka i drewniane drzwi. Oczywiście pokój był wyposażony w osobną łazienkę (drewniane drzwi) i balkon (szklane drzwi). Na łóżku była pościel w kolorze jaskrawej zieleni. Blondyn położył gitarę, którą miał ze sobą na półce i walną się na łóżko. Przymknął oczy i nie wiedział kiedy usnął. Był w objęciach morfeusza do drugiej w nocy. Kiedy się obudził zauważył, że jego torby i kartony są poukładane w pokoju. Zaczął szukać w paczkach zeszytu w pięciolinię. Kiedy go znalazł wziął gitarę, długopis i owy zeszyt po czym usiadł na łóżku i zaczął grać i pisać nowy utwór. Po półgodzinie znudziło mu się i włączył komputer. Zalogował się na gg i fb. Siedział na facebook’u i grał w gry które tam były. Nagle dostał wiadomość od nieznanego numeru o treści : „cześć”. Na początku się zdziwił jednak stwierdził, że nie ma i tak co robić więc może popisać z tą osobą.




Kolejny dzień wakacji.

- Dzień Sasuke -

            Chłopak o kruczoczarnych włosach jak zwykle wstał wcześnie. Jak zawsze jego brat jeszcze spał, a fioletowo-włosa Kumiko kręciła się w kuchni szykując dla nich pyszne śniadanie. Onyksooki uwielbiał potrawy przygotowane przez tą seledynowo-oką dziewczynę. Najmłodszy Uchiha wchodząc do nie dużej ale również nie małej kuchni o kremowych ścianach za niesamowitym zapachem zobaczył jak dziewczyna jego brata smaży naleśniki. Kiedy tylko Kumiko zobaczyła Sasuke przywitała go po czym uśmiechnęła się do niego serdecznie. Oddał z miłą chęcią uśmiech. Usiadł do stołu, który znajdował się po lewej stronie od drzwi. Był on przeznaczony dla sześciu osób. Usiadł na jednym z krzeseł znajdujących się przy dębowym stole. Chwile później znalazł się przed nim talerz ciepłych naleśników zwiniętych w ruloniki. Jeden był z dżemem wiśniowym, drugi z jagodowym, trzeci z jabłkowym, a czwarty z twarogiem. Na wszystkich była bita śmietana i oczywiście były posypane świerzymi owocami. Dziewczyna wiedziała, że brunet uwielbia tak podane naleśniki. Chłopak podziękował i uśmiechnął się do niej serdecznie, a ona oddała uśmiech tylko, że jej był przepełniony troską matki, miłością rodziny i wszystkim co dobre. Czarnooki zazdrościł bratu, że ma tak fantastyczną dziewczynę. Jednak wiedział, że nie chce być pod opieką tylko chce zapewnić ją najbliższej osobie, osobie którą pokocha nad własne życie. Po skończonym śniadaniu udał się do sypialni po czyste ubrania i pokierował swoje kroki do łazienki. Po szybkim prysznicu ubrał się i z powrotem udał się do siebie. Jego pokuj był w sam raz. Ni mały ni duży. Znajdowało się w nim łóżko jednoosobowe, szafa, biurko, gitara oraz kilka półek wiszących. Jak w każdy dzień wakacji był umówiony z kumplami na plaży. Razem ze znajomymi cały dzień : pływali, grali w siatkówkę plażową, jedli lody, opalali się itd. Jak zawsze i tym razem wrócił późno, zjadł kolację i udał się do pokoju. Jego rytuałem było to, że przespał się do trzeciej w nocy po czym obudził się z koszmaru powtarzającego się za każdym razem. Zlany potem udał się do łazienki wziąć szybki, zimny prysznic. Gdy wrócił do pokoju odpalił kompa. Zalogował się na fb, nk, fotkę, dziś wieczorem i na gg był na niewidocznym statusie. Zobaczył, że jego przyjaciel z dzieciństwa jest zalogowany na gg. Poczuł wielkie szczęście. Chwilę się wahał nim napisał do niego „część”.



          Mam nadzieję, że się spodobało. Przepraszam, że dopiero teraz ale brak czasu i przepraszam za wszelkie błędy. Postaram się aby kolejna część najpóźniej pojawiła się za miesiąc.
          Chcę publikować minimum jedno opowiadanie lub część miesięcznie.